wtorek, 8 stycznia 2013

Postanowienia noworoczne

Witaj,

To już 3 dzień i 3 wpis odkąd mój blog wyłonił się z otchłani niebytu.
Dziś poczytałem trochę Wasze blogi. Gratuluję każdemu pierwszego kroku.

Nowy Rok to okres nowych nadziei, nowych wyzwań, nowych planów. Nowy Rok to czas kiedy możemy znowu zacząć od nowa.

Czy warto jest robić noworoczne postanowienia? Czy warto podejmować jakiś wysiłek jakąś walkę z samym sobą ze swoimi słabościami? Często nasze postanowienia przestają mieć moc już po pierwszym miesiącu Nowego Roku? Przychodzi luty i nasze postanowienie nie jest już takie silne jak na początku roku. Czasem wystarczy, że nie dotrzymamy postanowienia jeden raz i już myślimy, że nie warto skoro i tak nam się udało. A przecież przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny. Przecież na sukces składa się wiele porażek przez które musimy przejść żeby osiągnąć nasz upragniony cel.

Dlaczego tak się dzieje, że nasze postanowienie słabnie z każdym dniem nowego roku aż w końcu po około miesiącu odpuszczamy sobie całkowicie.

Uważam, że powodem porażki jest jest to iż sami do końca nie wierzymy w to, że nam się uda. Nasze pragnienie nie jest dość silne, nie jest głębokie. Sami tak naprawdę do końca nie wiemy czego chcemy. Nawet jak robimy postanowienie to tak naprawdę nie zastanawiamy się co nam to da jeśli nam się uda, jak to zmieni nasze życie. Postanowienie jest tylko marzeniem a nawet ośmielę się napisać złudną mrzonką.

Jak sprawić aby nam się udało? Co zrobić żeby postanowienie nabrało mocy na cały rok?

Przede wszystkim musimy o nim codziennie pamiętać i myśleć o nim. Aby o nim pamiętać trzeba je zapisać w widocznym miejscu - najlepiej takim do którego często zaglądamy. Ja na przykład mam postanowienia na początku mojego kalendarza na 2013 r. Za każdym razem kiedy otwieram kalendarz widzę moje postanowienia. Mówi się, że papier wszystko przyjmie. W tym przypadku jednak zapisywanie jest bardzo ważne i ma ogromną moc. Najlepiej jest przepisywać swoje postanowienia codziennie rano na nowo. Wtedy podświadomie będziemy dążyć do ich realizacji albo sobie odpuścimy - bo jeśli nie robimy nic w kierunku realizacji naszych postanowień to przyjdzie taki moment, kiedy powiemy sobie: czas przestać się oszukiwać, to i tak się nie uda. Jeśli jednak będziemy dążyć do realizacji postanowienia to nagle cały świat zacznie nam sprzyjać. Do naszej głowy zaczną przychodzić pomysły i rozwiązania o jakich wcześniej w życiu byśmy nie pomyśleli.

Kolejną ważną rzeczą jest umieszczenie naszych postanowień w dokładnym czasie. Jeśli wyznaczamy sobie na przykład z schudnięcie o 20 kg to nie wystarczy napisać "schudnę w tym roku 20 kg". Należy napisać " 31 grudnia 2013 r ważę 20 kg mniej". Ważne aby pisać w czasie teraźniejszym, w pierwszej osobie i pisać w pozytywnym aspekcie naszego postanowienia czyli nie pisać np "Nie będę gruby" tylko "jestem szczupły".

Pamiętaj, postanowienie musi być realne i możliwe do zmierzenia i do sprawdzenia postępów w jego realizacji. W tym celu wyznacz sobie terminy poszczególnych etapów realizacji Twojego postanowienia. Wyznaczyć etapy bliższe i dalsze na przykład za miesiąc za kwartał za pół roku i za rok. Przykładowo: kwiecień 2013 - ważę 2 kg mniej.

Warto jest robić postanowienia noworoczne. Warto się rozwijać. Warto pracować nad sobą nad swoimi słabościami. Żeby nasze postanowienia nie były tylko pobożnymi życzeniami trzeba je zamienić w cele. Jak? Powyżej Ci o tym napisałem.

Zacznij działać już dziś.
Pozdrawiam.
Maciej Uchal



poniedziałek, 7 stycznia 2013

O mnie

Prywatnie

Nazywam się Maciej Uchal. 25.01.13r. czyli za dwa i pół tygodnia kończę 35lat. Od 6,5 roku jestem szczęśliwym mężem a od 3,5 roku szczęśliwym tatusiem :) Moja żona ma na imię Gosia a synek Tomasz.
W drodze mamy kolejne maleństwo i tym razem na 90% ma to być córeczka z czego oboje z żoną bardzo się cieszymy :) Mieszkam w Bydgoszczy.


Zawodowo.

 Mam własną firmę - agencję muzyczną. Zajmuję się organizacją, prowadzeniem, obsługą od strony muzycznej i technicznej (światło, dźwięk) wszelkich imprez - od okolicznościowych począwszy a na eventach firmowych kończąc. Jestem DJ/wodzirejem/konferansjerem w jednym. Skończyłem wydział Wokalno-Aktorski na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy a w międzyczasie studiowałem też Edukację Muzyczną i Dyrugenturę Chóralną na UKW.

Pasje.

Odkąd jakieś 5 lat temu natknąłem się w Mpiku na książkę "Bogaty ojciec, biedny ojciec" Roberta  Kiyosaki moje życie zaczęło się zmieniać. Od 3 lat interesuje się wystąpieniami publicznymi i szlifuje te umiejętności w organizacji Toastmasters International w klubie Toastmasters Bydgoszcz. Przeszedłem  10 lekcji i uzyskałem tytuł mistrza Cashflow. Bardzo bliskie mi są zagadnienia rozwoju osobistego, NLP oraz wolności finansowej, do której nieustannie dążę.

Przez wiele lat prowadziłem kilka zespołów wokalnych. Marzy mi się największy dziecięcy chór gospel w Polsce i może nawet w Europie. Chciałbym w przyszłości zostać dyrygentem syfmoniczno-operowym.

Mam nadzieję, że poznaliście mnie teraz trochę bliżej.
Pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce.
Maciej Uchal

niedziela, 6 stycznia 2013